czwartek, 14 kwietnia 2011

Żuromin kibicuje zawodnikom Wkry zgodnie z polską normą

W ostatnią sobotę tj. 9 kwietnia byłem na meczu piłki nożnej pomiędzy Wkrą Żuromin, a Kryształem Glinojeck zakończonym zwycięstwem gospodarzy 1-0. Lubię football oraz znając kłopoty finansowe naszej drużyny postanowiłem pójść na mecz. To co najbardziej rzuciło mi się w moje uszy to mało kulturalny doping, a w szczególności wulgaryzmy adresowane głównie w stronę sędziów. Zastanawiam się, jak wielką odporność psychiczną muszą posiadać arbitrzy. A może już zdążyli się do tego przyzwyczaić?
W większości przypadków niektórzy kibice żuromińskiej drużyny widzieli inaczej niż sędziowie. W Polsce nie można używać wulgaryzmów nawet na ulicy, nie mówiąc już o tłumie,  w którym są kobiety i dzieci. Niestety, ale Żuromin nie jest odosobniony od reszty kraju i takie słowa jak spier..... i inne słychać co chwilę.
Mam apel do kibiców Wkry. Wspierajmy naszą drużynę kulturalnie, aby na mecz mogły pójść dzieci i tacy ludzie jak ja, co nie lubią wulgaryzmów.
Poniżej zamieszczam "łagodniejszy" fragment meczu.



3 komentarze:

  1. Jeżeli są emocje to są też wulgaryzmy, niestety ale takie jest ich przeznaczenie. Jeśli chodzi o dzieci to mi jak byłem mały mama mówiła jakich słów mam nie powtarzać, w wychowaniu dzieci liczyłbym na siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na meczach siatkówki i innych też są emocje i tam nikt nie zemści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też "zemszczą", uwierz mi. Może nie chóralnie i tak spektakularnie ale "zemszczą"

    OdpowiedzUsuń