czwartek, 28 czerwca 2012

Relacja z festynu rodzinnego, czyli zamiast Żuromińskich Muzykalii

W dniu 24 czerwca odbył się bardzo udany festyn rodzinny przy Zespole Szkół Nr 1 w Żurominie. Pogoda i atmosfera była wspaniała. Wielkie gratulacje dla organizatorów, zarówno rodziców jak i nauczycieli. Jednak w Żurominie też można. Nie wiem jaki był zysk finansowy przedsięwzięcia, ale biorąc pod uwagę ilość sprzedanych losów stwierdzam, że kwota musi być pokaźna. Niestety nie będzie relacji z Żuromińskich Muzykalii, gdyż nie mogłem być w dwóch miejscach jednocześnie. Wiem tylko, że na spotkanie z muzyką poważną przybyło około 120 osób, co też jest dobrym wynikiem.

piątek, 15 czerwca 2012

Uważajmy na źle oznakowanych skrzyżowaniach, czyli o przykładzie z Żuromina

Chciałbym wymienić się z Wami spostrzeżeniami dotyczącymi braku oznakowania pierwszeństwa przejazdu. Czasem jeżdżąc bocznymi drogami trzeba bardzo uważać. Nie ma bowiem oznakowania na bocznych, małych uliczkach czy dana ulica jest podporządkowana czy główna. Efekt jest taki, że powstała niepisana zasada, że ta szersza ulica jest główna w stosunku do tych węższych po bokach. Bywa też inna niepisana zasada. W przypadku gdy na skrzyżowaniu jest tylko odnoga w jedną stronę, to przyjmuje się, że ta odnoga jest podporządkowana. Wychodzi się z założenia, że przecież i tak kierowca jadący tą odnogą dojeżdżając do skrzyżowania musi zwolnić, chcąc skręcić w prawo lub lewo. Taki właśnie przypadek mamy wjeżdżając z ulicy Wyzwolenia w Licealną. Nie ma żadnego znaku informującego o pierwszeństwie przejazdu przy dojeździe do ul. Żurawiej. 

piątek, 8 czerwca 2012

Z życia żuromińskiej parafii, czyli prezentacja nowych i nieznanych zdjęć

Z wielką przyjemnością chcę zaprezentować Wam nowy album historycznych zdjęć z mojej kolekcji. Długo zastanawiałem się jak ten album nazwać. Myślę, że jest to nie lada gratka dla mieszkańców Żuromina i okolic. Zdjęcia mają wielką wartość historyczną. Do tej pory prawdopodobnie ich nikt nie widział i nie były nigdzie prezentowane. Pochodzą zapewne z lat 70-tych ubiegłego wieku. Ciekawostką jest to, że są w kolorze.