piątek, 16 września 2011

Kolejne skrzyżowanie spartolone, czyli o braku myślenia projektanta

Ktoś ostatnio „poprawiał” oznakowanie poziome na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Mławskiej. Uważam to delikatnie mówiąc za niefortunne rozwiązanie. Wyjeżdżając z ulicy Kościuszki w stronę Mławy zamiast dodatkowego pasa dla samochodów skręcających w prawo namalowano tzw. zebrę. Ograniczono w ten sposób możliwość szybszego skrętu w kierunku Mławy. Gdy stojący przed nami pojazd skręca w lewo musimy za nim stać, aż on manewr ten wykona. W godzinach porannych dochodzi do sytuacji, gdy sznur samochodów jadących od Mławy nie pozwala na skręt w lewo, a samochód wyjeżdżający z ul. Kościuszki blokuje tym samym wyjazd w prawą stronę.
Nie rozumiem takiego rozwiązania ruchu na tym skrzyżowaniu tym bardziej, że ul. Mławska w tym miejscu przybiera kształt łuku i dlatego samochód wyjeżdżający z ul. Kościuszki nie zasłaniałby widoku ul. Mławskiej od strony miasta. Reasumując uważam, że wyjazd z ul. Kościuszki powinien mieć dwa pasy dla skrętu w lewo i w prawo. Pozwala na to również szerokość jezdni. Zebra na jezdni nic nam tu nie daje. Szkoda farby do jej malowania, szkoda nerwów kierowców (miałem już takie sygnały od znajomych).
A jakie jest Wasze zdanie?

Skrzyżowanie ulic Mławskiej i Kościuszki (zdjęcia wykonane telefonem komórkowym)

3 komentarze:

  1. Najpierw powinno się pomyśleć a dopiero malować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś straciłem cierpliwość i wjechałem na zebrę. Głupie oznakowanie zmusza kierowców do łamania przepisów. Zbyszek

    OdpowiedzUsuń
  3. Farbę lepiej przeznaczyliby na odświeżenie przejść dla pieszych.

    OdpowiedzUsuń