niedziela, 26 lutego 2012

Nocna pobudka mieszkańców Żuromina, czyli o zakłócaniu ciszy nocnej

Dzisiaj w nocy o godz. 0.43 cała moja rodzina została przebudzona ze snu na skutek wybuchów materiałów pirotechnicznych. Zdarzenie to miało miejsce koło baru Zacisze przy ul. Wyzwolenia, a kanonada trwała prawie dwie minuty.

Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny (areszt wymierza się od 5 do 30 dni).


Jak można przeczytać w internecie za takie zachowanie przeważnie wyznaczany jest mandat karny w wysokości 500 zł. Wydaje się, że tym razem upiekło się to uczestnikom imprezy. Jestem przeciwko takiemu karaniu, aczkolwiek jak podobne sytuacje się powtórzą, nie zawaham się zadzwonić na policję. 
Przepisy przepisami, ale najważniejszy jest tutaj zdrowy rozsądek, a tego zabrakło uczestnikom tej balangi. Gdy oni nie śpią, to nie musi oznaczać, że w związku z tym ma nie spać połowa mieszkańców miasta. Gdyby takie zdarzenie było w sylwestrową noc, to wcale o nim bym nie pisał.

20 komentarzy:

  1. Nawet ja na Szpitalnej słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
  2. obserwator tego bloga26 lutego 2012 17:47

    Ja słyszałem, że w barze było wesele jehowych chyba z przekory katolikom, którzy mają post. Jak widać nie potrafią uszanować póki co braci chrześcijan oraz co bardziej przykre ciszy nocnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bar powinien zmienić nazwę z Zacisze na Hałaśliwy

      Usuń
    2. zauważ że w trakcie gdy u nas jest karnawał u nich wciąż trwa post więc my także ich nie szanujemy a skoro tak jest nie możemy wymagać tego także od nich.

      Usuń
    3. Ale możemy wymagać przestrzegania ciszy nocnej.

      Usuń
  3. Ja uważam że wszelkie incydenty zakłócające nocny spokój domowy powinny być karane. Konsekwencje powinni ponieść właściciele owej restauracji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna jaskółka wiosny nie czyni ;)

      Usuń
    2. Trzeba brać także pod uwagę to, że fajerwerki mógł odpalić uczestnik imprezy, a co ma do tego właściciel? Wydaje mi się, że jeżeli fajerwerki nie były jego dziełem, to nic, ponieważ nie odbywało się to na terenie lokalu w którym bawili się goście weselni.

      Usuń
    3. No tak, ale za uczestników imprezy odpowiada lokal, tym bardziej, że to się działo w trakcie jej trwania. Jeżeli uczestnicy nie słuchają właścicieli lokalu, to teoretycznie mogą oni zadzwonić na policję. Z drugiej strony nie wypada dzwonić na swoich klientów i koło się zamyka.

      Usuń
    4. owszem lokal odpowiada za uczestników imprezy ale w lokalu a nie poza nim...

      Usuń
  4. no,no właściciele baru myślą,że im wszystko wolno,nie powinni się zgodzić na te fajerwerki,a i też organizatorzy imprezy powinni pomyśleć trochę bardziej rozsądniej...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mieszkam w bloku naprzeciw dworca PKS i też tej nocy zostałam przebudzona. Był straszliwy huk jakby to były salwy armatnie. Przez dwie godziny nie mogłam potem zasnąć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja slyszalem w centrum miesta, bo mieszkam w bloku w centrum. I ja myslem ze pali sie sklep u chyliniaka :D z fajewerkami

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie trzymasz? Piszesz bzdury. Nawet nie wiesz, że karnawał się skończył. Stało się wiele, bo zaklocona została cisza nocna i dużo osób w tym małe dzieci zostało wybudzonych ze snu. Twój poziom myślenia jest żenująco niski, a nazywanie kogoś frajerami to świadczy dokładnie o Tobie.

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nikt nie zmusza Cię do zaśmiecania Internetu i zajmowania się "pierdołami". Można zawsze iść na spacer.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety, ale pojawiły się komentarze do tego posta, które nie miały nic wspólnego z hasłem u góry "popieram internet bez chamstwa", dlatego postanowiłem je usunąć. Komentarze mogą mieć różny charakter, ale nie mogą pod płaszczykiem anonimowości nikogo obrażać, jednocześnie muszą być merytoryczne i kulturalne. Każdy ma prawo mieć swoje poglądy, ale wyrażanie ich powinno być zgodne z ogólnie przyjętymi zasadami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba to zgłosić do rządu lub do Brukseli, znając ich faszystowskie zapędy zdelegalizują fajerwerki raz na zawsze a przy odrobinie szczęścia widząc rozmach podejmowanych przez tych ludzi przedsięwzięć zabronią zwykłym ludziom bez 53 licencji i pozwoleń używania otwartego ognia. I po problemie

    OdpowiedzUsuń